Kto paczy !

sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział VIII

Kiedy już prawie wszystko było przygotowane, Zuza podeszła pod drzwi Nory.
-Nora? otwórz, to ja..
-wejdź. - powiedziała otwierając drzwi.
-Co się stało?
-nic..
-taa.. masz rozmazany makijaż, cały ranek siedzisz zamknięta w pokoju i nic się nie stało?
-no..
-Nora, koniec. gadaj co się stało.!
-Agnes zabroniła Hazzie gadać ze mną.!
-a to.. eh, szkoda na nią słów..
-Ooo. śpiąca królewna już się obudziła? - powiedziała z szyderczym uśmiechem Agnieszka, która właśnie weszła do pokoju.
-oo.. kogo ja tu widzę. nie wiesz, że się puka? - Zuza była zdenerwowana.
-ojeej, ratunku, ona mi groziii! aaa...
-Nora trzymaj mnie bo.. - Nora wybiegła. Wyszła z domu, usiadła na schodach.
- I co zrobiłaś?!
-oh jeju, biedactwo wyszło, teraz będzie płakać..
-Ty.. Ty.. chora jesteś! Ty się w ogóle lecz.. jak możesz zabronić Harremu z nią gadać?! jak możesz?! przecież nawet nie jesteście razem!
-nie jesteśmy, ale będziemy. my się kochamy i tyle! nikt nam tego nie zepsuje.
Zuza nie tracąc na nią wiecej nerwów zeszła na dół do Nory. Dziewczyna siedziała oparta o barierki przy schodach prowadzących do domu, twarz zakrywała dłońmi owinientymi w szarty sweter.
- Nora ? - Zuza podeszła lekko gładząc dziewczyne po głowie dłonią.
- Co ?! - krzykneła Nora, ściągając dłonie z oczu.
- Chodź do środka bo ludzie cię zobaczą a szczególnie, że za niecałą godzine przychodzą goście.
Nora niechętnie, ale wstała i ruszyła w stronę pokoju. Wchodząc po schodach zauważyła, Agnieszkę, zamykającą drzwi do swojego pokoju. Nie wiedaomo z jakich przyczyn na twarzy miała żadko dostrzegany u niej uśmiech, a w ręce trzymała kartkę i długopis. Ale to był chyba naj mniej ważny element.
- Nie patrz się tak tylko leć się ubierać na urodziny - powiedziała Zuza popychając przyjaciółkę
- Jakie urodziny ! Nigdzie nie idę - krzykneła Nora zatrzymując się.
- Idziesz ? - oznajmiła , dalej popychając przyjaciółkę.
- Nie ?
- Jak ty nie idziesz to ja też nie - Tym razem to zuza zatrzymała się na środku drewnianych schodów.
- Ooo nie, ty idziesz , ja mam powód , a ty nie ! - Powiedziała Nora grożąc palcem.
Całe naburmuszone usiadły w swoich pokojach i czekały na zbawienie. Mineła godzina od rozpoczęcia imprezy, kiedy do pokoju Nory wbiegł Niall, a Zuzy Lou. Rozkazali im zejść, bo im się nudzi. Po dłuższym czasie przekonywania, zgodziły się. Nora ubrała niebieskie rurki i białą bokserkę, a na nią szarą bluze z napisem England. A zaś Zuza, komplet imperezoey , czarne rurki i czerwoną bejsbolówke. Makijaż miały identyczny czarna kreska nad okiem turz do rzęs. Nie widać było za bardzo, lekko skrzywionej kreski Zuzy. Będąc już przy schodach prowadzących na parter Nora, zauważyła Hazzę i Agnieszkę całujących się przy drzwiach wejściowych. Najwyraźniej właśnie musiał przyjść.
- Wracam do pokoju - powiedziała Nora, robiąc obrut w drugą stronę schodów.
- Nie. Idziemy się dobrze bawiać tak ? - pociągneła Zuza przyjaciołkę za rękę którą cały czas trzymała. - napijemy się po kieliszku i odrazu humor nam się porpwai. Chodź.
Dziewczyna zeszła niechętnie. Omijały tłumy ludzi, większość była już upita. Podeszły do stołó na którym leżały różnowrodne rodzaje alkoholu.
- Bierz - podała Zuza , przyjaciółce kieliszek z wódką.
Wypiły po 4 kieliszki na głowę. Zanim Nora zdążyła odłożyć kieliszek, Zuza tańczyła z nieznajomym chłopakiem. Przelaciały 2 piosenk, 3. Chłopak w końcu poszedł a do Zuzy podszedł, trzeżwy Zayn.
- Dzięki, przy prezęcie - powiedział Zayn.
- Podobał się ? - uśmiechneła się Zuza.
- Bardzo - chłopak pocałował Zuze w policzek, kiedy akurat przechodziła Monika.
- Co ty ku** robisz ? - wybuchneła Monika, udeżając Zuzę, tak mocno, że poleciała jej krew z nosa - Nie zbliżaj się do niego !
- Ale to ja ją pocałowałem - Monika tylko przymrużyła oczy - a pozatym to tylko policzek.
- Taaa...
Zuza szła w stronę toalety z ręką na nosie, całą w krwi.
- Co się stało ?! - podbiegła Nora.
- Monika. - odpowiedziała Zuza wycierając nos.
- Za co ? - Nora zrobiła wielkie oczy.
- Zayn - Zuza chwyciła klamkę od toalety.
- Bitwa o chlopaka ?! - Nora podała papier toaletowy przyjaciółce.
- Przestań.
- Wiedziałam, że z nim kręcisz - Nora odkręciła wodę, myjąc ręce.
- Nie, jestem dosyć trzeźwa aby powiedzieć nie ! - krzykneła Zuza siadając na toalecie i odchylając głowe w tył.
Dziewczynie przestała lecieć krew i nie przejmując się tą sytuacją, poszły bawić się dalej. Nora kierując się na parkiet wpadła na jakiegoś chłopaka.
- Przepraszam - powiedziała Nora.
- Nic się nie stało - odpoeidział niezjomy - zaczekaj !
- Tak ?!
- Jak się nazywasz ? - uśmiechnął się chłopak.
- Nora , a ty ? - dziewczyna była widocznie speszona.
- Damian.
- Aha, ja idę cześć. - poewiedziała Nora i się odwróciła.
- Czekaj, zanim pójdziesz, dasz może numer ?
- Po co ci ? - Nora pokręciła oczami.
- Może byśmy się umówili ?
- No sama nie wiem.. - przeciągnęła Nora.
- No proszę ! - złożył chłopak błagalnie ręce.
- Ah.. ok. 123 456 789
- Dzięki. - chłopak odchodząc pokazał rękami znak , że zadzwoni. Nora jedynie uśmiechnęła się do niego.
-Kto to? - zapytała Zuza podchodząc to przyjaciółki i gładząc ją po plecach.
-Nie wiem.. - dziewczyna odwróciła się. Chwilę się rozglądała, po czym podeszła do Zayn'a.
-Wytłumaczysz mi to?
-Ale co? - Mulat nie bardzo wiedział o co chodzi.
-Czemu Zuzie leciała krew z nosa, czemu nie chce mi o niczym powiedzieć?
-no pewnie! miejcie do mnie o to wonty, bo to tylko i wyłącznie moja wina tak?! tylko moja?! fakt, zuza nic nie zrobiła! nic! nie mam o to pretensji. ale to nie ja, no! cholera!
-dobra, nie denerwuj się, bo twoja wypowiedź nie miała najmniejszego sensu.
-ta.. też fakt. - przytaknął. w tym czasie podeszła do nich Agnieszka wraz z Harrym i jakąś jej koleżanką.
-Skarbeńku, wytłumaczysz mi to?
-Co? - Nora nie bardzo rozumiała o co chodzi współlokatorce.
-jak to co? ładnie to tak lizać się z harrym ? właśnie harry, Ty też nie jesteś niewinny.
-czekaj, czekaj, czegoś nie rozumiem, po pierwsze nie lizałam się z Harrym, po drugie, czemu akurat ja? a po trzecie, Hazza ty idioto, co ty im nagadałeś? nawet, gdybym się z nim lizała, to zachowalibyśmy to dla siebie! nie lizałam się z nim.!
-nie? a tak się składa, że ona - wskazała palcem na dziewczynę stojącą koło niej. - widziała was..
-Harry! powiedz im, że to nie prawda!
-ehh - to był jedyny dźwięk który z siebie wydostał.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

więc, rozdział krótki, długo pisany, można powiedzieć, męczony.
nie mamy weny na rozdziały. będzie dosyć długa przerwa w pisaniu, może dlatego, że są wakacje? i ciężej myślimy? Nie wiem. w każdym razie, rzadziej będziemy dodawać notki, co nie oznacza, że przestaniemy was dręczyć. mamy nadzieję, że ten rozdział również wam się spodoba i będziemy miały motywacje do dalszego pisania!
kochamy was ! <3 x

2 komentarze: